poniedziałek, 29 grudnia 2014

Jeremi

Poniższy tekst opisuje doświadczenia nas, rodziców dziecka dotkniętego wadą  - kraniostenozą. Nie jest artykułem medycznym, ma natomiast na celu przybliżenie tematyki tym, którzy się z tą wadą spotkają i szukają jakiegoś punktu zaczepienia. Opisujemy to, co przeżyliśmy i czego udało nam się dowiedzieć. Wszelkie działania muszą być skonsultowane z lekarzem specjalistą.


Jeremi urodził się w październiku 2013 roku. Piękne, zdrowe dziecko, poród najbardziej naturalny, jak być mógł. I jedna niepokojąca informacja – prawie zarośnięte ciemiączka. Nikt z lekarzy wtedy nie stwierdził, że coś jest nie tak – a my sądziliśmy, że głowa w kilka miesięcy po porodzie przybierze właściwy kształt. Zostaliśmy skierowani do neurologa, który wykluczył problemy z układem nerwowym, rozpoznał jednak, że czaszka ma kształt łódkowaty i zasugerował wizytę u neurochirurga. Cały czas traktowaliśmy to jako zupełnie standardowe postępowanie, nie było w tym dla nas nic niepokojącego. Z neurochirurgami spotkaliśmy się po kilku miesiącach, i dopiero oni stwierdzili, że Jeremi ma długogłowie, czyli kraniostenozę, która wymaga leczenia operacyjnego. Dla nich było tak oczywiste, że nie pozostawiało cienia wątpliwości, że sprawa jest poważniejsza niż pierwotnie sądziliśmy – zarówno my, jak i większość lekarzy innych specjalności. Jest to dla nas ważnym sygnałem, że wada – mimo że widoczna gołym okiem, jest mimo wszystko trudna do zdiagnozowania dla osób, które nie stykają się z nią na co dzień.




Co to jest, ta kraniostenoza? W internecie można znaleźć sporo materiału na ten temat – kilka odnośników zamieszczamy na końcu tekstu. Ograniczamy się tylko do opisania, co to znaczyło dla nas. Głowa Jeremiego nie była okrągła, tylko podłużna – czoło wysunięte do przodu, potylica cofnięta do tyłu, a patrząc od przodu głowa była wąska. Wynikło to z przedwczesnego skostnienia szwu strzałkowego. Wada ta może przybierać różne formy i nasilenie, może już w pierwszych latach powodować konsekwencje w układzie nerwowym, może też nie powodować ich w ogóle przez całe życie. Nie znane są powody jej zaistnienia – nie ma ani podłoża genetycznego, ani nieznane jest powiązanie ze zdarzeniami z okresu ciąży. Po prostu zdarza się – częściej u chłopców niż u dziewczynek, statystycznie raz na 2000 porodów, czyli dość często.

Nigdy wcześniej nie słyszeliśmy o takiej specjalizacji medycznej, jak neurochirurgia dziecięca, ani tym bardziej o wadzie, która dotknęła nasze dziecko. Nieznajomość tematu powodowała w nas duży niepokój, szczególnie, że wada ta jest leczona operacyjnie.

Zaczęliśmy szukać. Okazało się że w Polsce jest wielu specjalistów z tej dziedziny. Mieszkamy w okolicy Poznania, stąd pierwsze kroki skierowaliśmy do poradni przyszpitalnej szpitala na ul. Szpitalnej w Poznaniu, do doktorów Krzysztofa Strzyżewskiego i Krzysztofa Jarmusza. Oprócz tego dowiadywaliśmy się jeszcze w Warszawie (przychodnia na ul. Niekłańskiej -  dr Eibl, dr Barszcz) Katowicach (dr Dawid Larysz) oraz w Berlinie (Klinika Charité).

Dowiedzieliśmy się dużo na temat samej wady i sposobu jej leczenia. Leczenie operacyjne polega na przemodelowaniu czaszki dziecka tak, aby miała poprawny kształt. Brzmi strasznie, wygląda jeszcze gorzej, ale, z drugiej strony, ingerencja chirurgiczna dotyka tylko kości – opony mózgowe oraz cały system nerwowy pozostaje nietknięty. Operacje takie wykonywane są całkiem często.

Po kilku tygodniach zbierania informacji zdecydowaliśmy się na leczenie w Poznaniu. Naszym zdaniem w każdym z miast, w których pytaliśmy, znajdują się dobrzy specjaliści – dlatego wybraliśmy nam najbliższy. Wada została jeszcze potwierdzona w badaniu - tomografii komputerowej. Czekaliśmy na operację. Po początkowych nerwach był to dla nas spokojny czas. Dowiedzieliśmy się wszystkiego, co chcieliśmy wiedzieć, zawierzyliśmy syna Bogu, porozmawialiśmy z lekarzami, pielęgniarkami z oddziału, spotkanymi rodzicami przechodzącymi przez to samo – dzięki temu opuścił nas niepokój i niepewność związana ze zbliżającą się operacją.

A gdy przyszedł czas – po kilku miesiącach – Jeremi został zoperowany. Miał wtedy rok i dwa miesiące. Optymalny czas na tę operację jest do półtora roku. Operacja jest długa – syn przebywał na bloku operacyjnym łącznie 5 godzin -  wiązała się z transfuzją krwi, a syn wrócił do nas odmieniony – z głową o poprawnym kształcie, z opatrunkiem zasłaniającym ranę cięcia od ucha do ucha przez czubek głowy.

W szpitalu spędziliśmy łącznie 10 dni. Pierwszego dnia przyjęcie i badania, drugiego operacja, potem dochodzenie do siebie. Pierwsze trzy dni były trudne, ponieważ świeża rana bolała, głowa mocno spuchła, uniemożliwiając przez jeden dzień otwarcie oczu. Już tego samego dnia po operacji, ok. 23-ciej żona mogła nakarmić go piersią. Później z dnia na dzień było coraz lepiej. Jeremiemu szybko wróciło zainteresowanie światem, później chęć poruszania się i zabawy. Wychodziliśmy ze szpitala z Jeremim w takiej formie, w jakiej był przed operacją.

Co dalej? Najprawdopodobniej syn będzie się dalej normalnie rozwijał, a głowa będzie rosła tak jak powinna. Będą jeszcze wizyty kontrolne, a przede wszystkim dbanie o to, żeby dziecko nie uderzyło o nic głową – przynajmniej przez pierwsze trzy miesiące po operacji. Po kwartale kości zrosną się na tyle dobrze, że dziecko będzie mogło normalnie żyć. Tymczasem zaopatrzyliśmy go w miękki piankowy kask do nauki chodzenia, który okrywa całą głowę, jest bardzo lekki – i najwyraźniej wygodny, bo nie sprawia dziecku kłopotu. A że Jeremi właśnie uczy się chodzić – z pewnością będzie potrzebny.

Niesamowite jest to, że Jeremi już dwa dni po operacji siadał sam w łóżeczku, po czterech dniach chciał zwiedzać oddział, a po tygodniu było go trudno utrzymać w miejscu. 

Kończąc – po ostatnim półroczu jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia związane z kraniostenozą. Od całkowitej niewiedzy o tym co się synowi przytrafiło – do sporej wiedzy o tym, co zostało z jego życia usunięte. Oswoiliśmy ten problem, przezwyciężyliśmy go z pomocą lekarzy – i idziemy dalej!

Zamieszczamy jeszcze kilka stron, które były dla nas szczególnie cenne w poznawaniu tej wady:

2015-05-10

Od operacji minęło już pół roku. Jak wyglądało życie Jermiego w tym czasie? Zwyczajnie! Jak każdego półtorarocznego dziecka. Przez pierwszy miesiąc po operacji syn odczuwał jeszcze jakiś dyskomfort związany z operacją. Zapewne zrastanie się kości i skóry musiało powodować nieprzyjemne odczucia. Kupiliśmy mu kask (do znalezienia na allegro w granicach 160 zł). W opisie jest to kask do nauki chodzenia, ale się sprawdził i w tej roli – chcieliśmy aby chronił całą głowę. Jeremi nosił go przez 2-3 tygodnie, po czym stwierdził, że już nie chce więcej. Szczęśliwie jednak jest bardzo ostrożnym dzieckiem, i podczas nauki chodzenia nie zdarzyły mu się wywrotki na głowę. Teraz już biega samodzielnie i potrafi chodzić po schodach. Nie widzimy żadnych negatywnych objawów, które można by powiązać z przeprowadzoną operacją… Włosy odrosły i przykryły bliznę – teraz są sztywniejsze i ciemniejsze, w porównaniu z jasnymi piórkami, które miał wcześniej.

W związku z operacją poprosiliśmy o odroczenie szczepień, co jest normalną procedurą. Można je wykonywać w pół roku po operacji.

W miesiąc po operacji byliśmy z wizytą kontrolną u chirurga który ją przeprowadzał. Obejrzał Jeremiego i stwierdził, że wszystko w porządku. Pytaliśmy, czy z biegiem czasu może coś się jeszcze stać. Odpowiedział, że ewentualnie nieprawidłowości będziemy to w stanie sami zaobserwować. Ale i tak planujemy pójść do niego raz jeszcze w rok po operacji.

2016-12-12

Dwa lata po operacji. Jeremi jest już ciekawskim trzylatkiem, którego wszędzie pełno i wszystko go interesuje. Ostatnio po raz pierwszy pozwolił obciąć sobie włosy u fryzjera - dotychczas tylko podcinaliśmy mu grzywkę. Obecnie wygląda tak :)

2020-09-13

Niebawem Jeremi będzie obchodził swoje 7 urodziny. Wesoły, rozmowny, bystry - jak to siedmiolatek...

Ola i Jarek - kozian (małpa) poczta (kropka) onet (kropka) pl

82 komentarze:

  1. Dzień dobry,

    Jestem studentką 5- ego roku Inżynierii Biomedycznej na Politechnice Wrocławskiej, piszę pracę magisterską, której celem jest zaprojektowanie ortezy korygującej dany przypadek kraniostenozy. Jednym z etapów jej pisania jest stworzenie modelu 3D główki dziecka z taką deformacją, do której będę projektować kask (ortezę korygującą).
    Żeby móc to zrobić potrzebuję zdjęcia danego przypadku z tomografu komputerowego. Znalazłam Państwa, szukając forów w internecie, na których toczą się dyskusje rodziców odnośnie tej wady. Zobaczyłam, ze Państwa Synek miał taki problem. Chciałam się dowiedzieć, czy nie mogliby mi Państwo udostępnić zdjęcia z TK anonimowo, bez żadnych danych, do mojej pracy magisterskiej? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    Z poważaniem,
    Natalia Winiarska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o kontakt na maila (adres na końcu powyższego artykułu)

      Usuń
  2. Witam! Dziękuję za waszego bloga! Moja obecnie 4 miesięczna córeczka też ma zrosniety szew czaskowy a jej główka wygląda dokladnie tak samo jak waszego synka przed operacja. Lekarz trochę nas uspokaja ale ja wiem, że operacja naszej córeczki jest nieunikniona. Niby jest zadowolony jak rośnie a z drugiej strony dał nam 20% szans, że nie będzie operacji. Nie wiem jak przez to przeszliscie bo u mnie nie ma dnia żebym o tym nie myślała. Ale wierzę, że się uda tak jak było to w waszym przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, również mamy taki przypadek. Piotruś ma 6 dni obecnie, ale już pocyzbilismy pietwszrkrok i idziemy do neurologa, który następnie skieruje nas na tk głowy. Dowiedzieliśmy się też, że jest opcja zrobienia tego endoskopowo, czy wiedzą państwo coś na ten temat? Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, nam nikt endoskopii nie proponował. A czy usg przez ciemiączko, jako najmniej inwazyjne, jest możliwe?

      Usuń
  4. Ciekawi mnie fakt czy bedzie mozliwa, rowniez duzo czytam i dla takich malusszkow podobno endoskopowo da sie to zrobic. O ile nie jest to juz tak powazne. WG usg glowki szew strzałkowyy tylni jt czesciowo zarosniety. Glowka ma charaktrystyczny ksztal i czuc na niej zgrubienie w tym miejscu. Narazie jestesmy bardzo zaniepokjeni tym wszystkim. W obawie przed zabiegiem, bo taki z pewnoscia bedzie. Przeciez to jeszcze takie Malenstwo:( Niebaawem wizyt u neurochirurga i pewnie tk glowyy a wtedy zobaczymy....

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam. Moja córeczka prawdopodobnie też ma kraniostenoze. Oczywiście pediatra brzydko mówiąc "zlewa " sprawę... Mówiąc taka uroda...
    Ale mi nie dawało spokoju czoło córeczki.. Zaczęłam szukać w internecie i..... okazało się że nie tylko ona tak ma i że to wcale nie jest "uroda "
    Za tydzień mamy wizytę u neurologa.
    Mam nadzieję że nam pomoże .
    Jesteśmy z Gdańska..
    Czy wiadomo może cos o dobrym neurochirurgu z tych okolic??
    Czy zostaja nam Katowice?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,moja coreczka jest swieżo po operacji,byłyśmy na Zdrojach w Szczecinie i z czystym sercem polecam. Oddział fantastyczny,chociaż były to bardzo trudne chwilę wszyscy nas wspierali i cieszę się że tam trafiłam. Dodam że moja pani pediatra również nie widzialaby w główce naszej Lenki nic niepokojącego, tylko podczas wyjścia do domu po porodzie właśnie na Zdrojach jedna z lekarek to zauważyła
      Pozdrawiam Monika

      Usuń
    2. Dziękuję za pozostawienie tego komentarza. Życzymy zdrowia!

      Usuń
    3. Do Kasi.
      Ja też niestety podejrzewam u mojej 5-miesięcznej córeczki kraniostenozę, przede wszystkim z powodu widocznego szwu czołowego. Pediatra oczywiście niczego nie zauważyła, ale nie dawało mi to spokoju, więc zaczęłam o tym czytać... Bardzo się martwię, a z tego co się orientowałam, to nie ma w Trójmieście żadnego neurochirurga dziecięcego.
      Czy znalazła już Pani lekarza, który rozwiał lub potwierdził Pani przypuszczenia? Ja również jestem z okolic Gdańska.Jeśli to możliwe, bardzo proszę o kontakt na priv, adres: jaro.ada@wp.pl
      Pozdrawiam, Ada

      Usuń
    4. Napisałam na priv. parę dni temu. Pozdrawiam Kasia

      Usuń
  6. Rozmawiałem ostatnio z Rodzicami z Lęborka - oni akurat trafili do Katowic, ponieważ stamtąd odpowiedź przyszła najszybciej. Ja wiem jeszcze o Poznaniu i Warszawie, ktoś wspominał Szczecin. W Bydgoszczy jest neurochirurgia ale chyba dorosłych. Bliżej nie znam... Neurolog bada co innego, ale może potwierdzić nietypowy kształt główki - warto wybrać się jednak do neurochirurga.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam. Mój synek jest również przygotowywany do operacji u doktora Strzyzewskiego. Za kilka dni czeka nas tomograf, ale syn załapał infekcje. Katar. Zapewne tomograf będzie odlozony na za miesiąc. Jak długo czeka się na operacje po tomografie, czy jest TO kwestia tygodni czy miesięcy. Boję się ze przy tej porze roku nie uda nam się bez infekcji i cały czas będziemy przekladani z badaniami a czas ucieka....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, w naszym przypadku badanie tomografem dopiero kwalifikowało do operacji, która musiała zostać dopiero zaplanowana, a potem kilkukrotnie przekładana. czyli raczej w miesiącach. Wiele zależy od stanu dziecka - jeśli nic się nie dzieje i nie jest to nagły przypadek, to nie powinna się Pani przejmować tym, że oczekiwanie może potrwać. Swoje wątpliwości proszę rozwiać w rozmowie z lekarzem, on wszystko powie, ja nie mogę tu się w tej kwestii wypowiadać. Jeremi miał trochę ponad rok w czasie operacji. Starsze dzieci też są operowane, nawet takie kilkuletnie.

      Usuń
  8. Witam,
    W 2015 roku w marcu była operowana moja 7 miesieczna wtedy córcia. Miała zarośnięty szew strzałkowy i miała podłużną główkę. Pediatra nic nie zauważyła, ale mi główka nie podobała sie od początku. Powiedzialam o tym pani pediatrze i wtedy dala mi skierowanie do neurologa. U neurologa bylismy dwa razy i za drugim razem pani neurolog dała skierowanie do neurohirurga. Dała nam wybór Kraków albo Łódź. Wybraliśmy Łódź bo mąż ma tam rodzinę. I tam Juleczka byla operowana w ICZMP przez cudownych lekarzy. W szpitalu bylismy dwa tygodnie. Teraz Julka ma 3 i pół roku i główka choć nie jest idealnie okrągła jest bardzo ładna i nie widać, że cos bylo kiedyś nie tak. Gdyby nie moja interwencja i zainteresowanie ze coś jest nie tak to nie wiem jakby było teraz. W grudniu 2017 urodziła się nam druga córcia. Też mialam mnóstwo obaw czy nie będzie miala kraniostenozy. I chociaż ma juz miesiąc i główkę idealnie okrągłą to ciągle ją jeszcze obserwuję. W marcu jedziemy z Julią do Łodzi na kontrolną wizytę i myślę wziąć też Maję, zeby pan doktor zerknął tez na nią. Lepiej dmuchać na zimne. Pozdrawiam Monika Kowalik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Pani Moniko.
      Czy mogłaby Pani napisać, kto w Łodzi operował Pani Córkę ?
      Rodziłam w lutym w ICZMP. Mój syn ma niecałe 6 tygodni teraz i właśnie wróciliśmy z Katowic. Tam dowiedzieliśmy się, że konieczna będzie operacja.
      Zastanawiamy się, czy nie przenieść całej procedury medycznej się do Łodzi. W następnym tygodniu mamy spotkanie z neurochirurgiem w ICZMP i wtedy będziemy coś więcej wiedzieli. Bijemy się z myślami czy Katowice czy Łódź. Do Łodzi mamy bliżej i tutaj byłoby lepiej dla nas logistycznie, ale wiadomo, że najbardziej zalezy nam na zdrowiu dziecka.
      Czy mogłabym kontaktować się z Panią mailowo? Chciałabym się dowiedzieć jak w Łodzi wyglądała diagnoza, przygotowanie do operacji, operacja i pobyt w szpitalu po operacji ? Przyznam, że przyda nam się wsparcie i opinia rodziców, którzy przeszli podobną historię. Podam maila: anya.br@interia.pl Będę wdzięczna za kontakt z Pani strony.

      Pozdrawiam
      Anna

      Usuń
  9. Dziękuję za opis i za to, że Państwo chcieli się podzielić informacją nt kraniostenozy. Wczoraj byliśmy u neurologa z synusiem 3mies, mamy isc do szpitala na badania pod kątem osłabionego napięcia mięśniowego, potem ma zerknac na nas neurochirurg,ale karetką musielibysmy zostac przewiezieni do CZD w Katowicach, jesli bylaby taka mozliwosc. Z nerwow przespalam z synkiem prawie cala noc bez karmienia. Przypadek Jeremiego i to, jak cudownie sie rozwija napawa mnie nadzieja, ze u mojego synusia będzie podobnie- znaczy bardzo dobrze. Terminy na NFZ są bardzo długie, ale moze udamy się prywatnie i tak do neurochirurga. Jest zima, infekcje, wirusy, boje sie, azrby to wszystko nie trwalo zbyt dlugo.Serdecznie pozdrawiam! Magda.

    OdpowiedzUsuń
  10. My też byliśmy na początku przerażeni i załamani. Wynikało to głównie z niewiedzy na ten temat. Na szczęście było wokół nas wielu ludzi, którzy nas wspierali. Życzymy Pani siły na ten trudny czas. Długimi terminami proszę się nie przejmować i zaufać lekarzom. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam,
    nasz synek również urodził się z tą wadą. Filip od narodzin miał główkę szerokości ok 2 cm z tyłu... lekarze zdziwieni bo poród przez cc ale żadnej sugestii w związku z tym żeby się z kimś skonsultować. Pediatrzy to samo - taka uroda, to się ułoży itp. Na szczęście główka od czasu narodzin trosze się ułożyła ale kształt łódkowaty został. Dopiero nasze drążenie tematu zaprowadziło nas do pediatry, który nie zbagatelizował sprawy i nie patrzył na mnie jak na przewrażliwioną matkę. Pokierował nas do Poradni genetycznej do Poznania.po dwóch miesiącach na wizycie Pani Wiśniewska od razu skierowała nas do neurochirurga i tu już ekspresowo bo terminu po 5 dniach sie nie spodziewaliśmy trafiliśmy do pani Nowakowskiej wystarczyła wizyta i od razu skierowanie do Szpitala. termin mamy na 14 czerwca na Szpitalnej. Nie powiem boję się jak każdy rodzic i czytając Państwa blog jestem pełna optymizmu że będzie wszystko w porządku. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,
      chciałabym się dowiedzieć jak po operacji, co dokładnie miał stwierdzony Filip? Czy miał robioną tomografie?
      Kto operował Państwa syna?

      Nas doktor Nowakowska skierowała do szpitala, a szpital nad odesłał że mamy przybyć za 3 miesiące na tomografię.

      Usuń
  12. Witam, jek wygląda główka Jeremiego po kilku latach? U nas dopiero świeża sprawa, kilka miesięcy. Główka zmieniła sie trochę ale różni sie od innych dzieci

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak będę miał jakieś zdjęcie, na którym będzie widać kształt głowy, to zamieszczę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Dzień dobry, u mojego synka stwierdzono również zrośnięte szwy czaszkowe. Jesteśmy z okolic Poznania i jesteśmy po hospitalizacji w szpitalu na Szpitalnej. Czytam że proponowany jest prof Larysz w Katowicach. A co Państwa przekonało do Poznania?

    OdpowiedzUsuń
  15. Dzień dobry u mojego synka stwierdzono również zrośnięte szwy czaszkowe. Jesteśmy z okolic Poznania i jesteśmy po hospitalizacji w szpitalu na Szpitalnej. Czytam że najbardziej proponowany jest prof Larysz w Katowicach. A co Państwa przekonało do Poznania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry, sprawdziliśmy różne opcje. Logistycznie Poznań był dla nas najłatwiejszy, a opinie o lekarzach były dla nas przekonywujące. Stąd nie zdecydowaliśmy się na wojaże po kraju ani po Europie.

      Usuń
  16. Witam. Wczoraj dowiedziałam się że córeczka ma zrosniety szew czołowy i powoli zrastaja się szwy wiencowe. Jestem z Torunia ale wybieram się na Konsultacje do Poznania do dr Kopaczewskieg. Mówi coś to nazwisko Państwu? Chciałam skonsultować to z dr Strzyzewskim ale podobno jest na emeryturze. W jakim szpitalu w Poznaniu robili Państwo operacje? Tomograf robi się dużo wcześniej czy przed samą operacją? Jak długo czeka się na termin operacji? Kto operowal Państwa syna? Pozdrawiam Sara Cegielska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry. Proszę się nie martwić. W Poznaniu wiedzą, co z tym zrobić. Obydwa wymienione przez Panią nazwiska znamy ze szpitala, w którym mieliśmy operację (na ul. Szpitalnej w Poznaniu) i mamy o nich bardzo dobre zdanie jako o specjalistach. Tomograf służy określeniu potrzeby operacji, ale nie zawsze jest konieczny - czasem po samym kształcie głowy widać, że operacja jest potrzebna. O tym wszystkim oczywiście decyduje lekarz.
      Jeremiego operował dr Jarmusz, terminy bardzo kilkumiesięczne - to zależy od diagnozy. Pozdrawiam i życzę wytrwałości!

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź. We wtorek mamy konsultacje w Poznaniu. Strasznie się boję o życie córeczki ale dzięki Waszemu blogowi wierzę że wszystko się dobrze skończy.

      Usuń
  17. Witam serdecznie,
    Bardzo popieram ideę zamieszczenia historii Jeremiego na blogu. Mój synek od 3 miesiąca życia jest pod opieką neurologa, okulisty i chirurga dziecięcego z podejrzeniem przedwczesnego zarastania szwów czaszkowych. Dotychczasowe wszystkie badania dawały prawidłowe wyniki, natomiast jego główka z wyglądu jest praktycznie taka sama jak Państwa synka przed operacją. Wąska i podłużna z wystającym czołem. Pod koniec zeszłego roku, gdy synek skończył 8 miesięcy została wykonana tomografia głowy, która o dziwo nie wykazała żadnych nieprawidłowości. W dalszym ciągu jesteśmy pod kontrolą wcześniej wymienionych lekarzy, natomiast wygląd główki poprawił się tylko minimalnie. Synek skończył prawie półtorej roku. Rozwija się prawidłowo, natomiast jest potwornie nerwowy. Zaczyna już mówić. Chociaż w pierwszym roku jego rozwój był nieco wolniejszy. Później trzymał główkę, przewracał się z boku na bok w wieku 7 miesięcy, w wieku 12 miesięcy zaczął raczkować. Jego wygląd nie daje mi spokoju, umawiam właśnie wizytę u neurochirurga Dr Larysza. Dodam, że nasz synek ma ponadto szewską klatkę, myślę, że to nie jest przypadek i nie jest to jego uroda, jak mówiło mnóstwo lekarzy u których byliśmy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej, wizytę prywatną udało mi się umówić dopiero na początek lutego 2019 :-( Nie mieli wcześniej wolnych terminów. W między czasie mieliśmy kolejne badanie okulistyczne i wszystko jest w porządku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zeszłym tygodniu mieliśmy wyczekiwaną wizytę u dr Larysza i doznaliśmy szoku. Po odczytaniu obrazu tomografii głowy przeprowadzonej jak synek miał 8 miesięcy okazało się, że szew strzałkowy jest zarośnięty i osoba opisująca wynik popełniła błąd!!!! Dr nie krył oburzenia, stwierdził, że jesteśmy jakiś rok w plecy z leczeniem. Ale jeszcze nie jest za późno, planuje operację naszego synka na lipiec, ale w Olsztynie, gdyż tam łatwiej o wolne miejsce.
      Dr pogratulował mi uporu w dążeniu do prawdy, gdyż wszystkie wcześniejsze badania pokazały zrośnięty szew - USG, RTG i tomografia, tylko osoby opisujące wyniki wykazały się całkowitym brakiem wiedzy. Jesteśmy w szoku poziomu na jakim jest nasza służba zdrowia. Wystąpimy o odszkodowanie od szpitala, nie zostawimy tego płazem.
      A tymczasem oswajamy się z tą myślą, że czekają nas bardzo trudne chwile. Ale wygramy walkę o zdrowie naszego ukochanego synka.
      Bardzo dziękujemy rodzicom Jeremiego za ten wpis. Między innymi dzięki Wam jesteśmy teraz pod najlepszą opieką i nasz synek będzie miał szansę na normalne życie. Teraz przed nami szereg badań przed operacją. Trzymajcie za nas kciuki.

      Usuń
    2. Witam moja córka była kierowane przed dok.Larysza w Olsztynie polecam świetny lekarz i świetny szpital życzymy zdrowka

      Usuń
    3. Dziękujemy za słowa otuchy. A jak się obecnie córka czuje?

      Usuń
  19. Dobry Wieczór.Pragnę z całego serca podziękować rodzicom Jeremiego-za cudowny artykuł.Nasz Wojtuś konsultacje u neurochirurga ma juz za sobą....KRANIOSTENOZA,wysokie podniebienie i wąska klatka.Panstwa artykuł pomógł nam tak bardzo,że jutro dzwonię do dr.Jarmusza,iż podjęliśmy decyzję co do konieczności wykonania operacji.U nas też nikt nic nie widział....mój upór doprowadził nas tu gdzie jesteśmy.Też synek urodził się przez cięcie i od początku wiedziałam i widziałam ze jest inny.Operował będzie dr.Krzysztof Jarmusz w Poznaniu na ul.Szpitalnej
    DZIEKUJE RODZICOM JEREMIEGO....jesteście wielcy.Niech Bóg nam Wami czuwa.Zdrowka życzę wszystkim naszym dzieciom .MARIETTA mama Wojtusia

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam serdecznie.

    My również dołączamy do grona rodziców dzieci z kranio strzałkową. Nasz synek urodził się w kwietniu 2018. Pierwsze podejżenie że coś jest nie tak ze szwem strzałkowym miał nasz pediatra. Synek miał wtedy 6 tygodni. Potem kilka konsultacji u lekarzy chirurgow, neurologow, usg przrzciemiączkowe. I wszyscy twierdzili że taka uroda i mamy sie nie doszukiwać. Jedynie nasz pediatra upierał się że szew jest zarośnięty. Po przewertowaniu internetu zapisaliśmy się na wizyte do prof. Larysza. Mamy już diagnoze i wstępny termin operacji na maj. Teraz przed nami wizyty u okulisty, logopedy, fizjoterapeuty. Boimy się bardzo zabiegu. Ale możliwe powikłania bez operacji przerażają jeszcze batdziej. Cieszę się że trafiłam na blog o Jeremim. Dziękuję że podzililiście się swoją historią. Opis jest tak optymistyczny i dodajacy otuchy że jak dopada mnie strach o mojego maluszka czytam historie Jeremiego i zaczynam znów wierzyć że wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam i dziękuję. Mama Krzysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Czy operacja Krzysia się już odbyła?Ja jestem umówiona z synkiem do dr LARYSZA na lipiec...

      Usuń
    2. Witam. Jeszcze jesteśmy przed operacją. W przyszłym tygodniu mamy tomograf i bedziemy czekać na termin. Bardzo chcielibyśmy mieć już to za sobą.

      Usuń
    3. Wyniki tomografu ok. Na wizycie u profesora ustaliliśmy termin operacji na lipiec/sierpien. Operacja w Katowicach.

      Usuń
  21. Ma Pan może namiary(bezpośrednie num.tel.)na tych dwóch neurochirurgów z Poznania? Można zgłosić się prywatnie?

    OdpowiedzUsuń
  22. Dzień dobry. Można prosić namiary na tych neurochirurgów z Poznania? Muszę pilnie zgłosić się z rocznym synkiem

    OdpowiedzUsuń
  23. Chciałam do Państwa wysłać maila, ale nie ma takiego co Państwo podali

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzień dobry, bezpośrednich namiarów na lekarzy nie mam, dr Jarmusz przyjmuje w Poznaniu na Słowackiego - można w internecie znaleźć kontakt.

    OdpowiedzUsuń
  25. Pisałam wcześniej kilka słów z podziękowaniami dla rodziców Jeremiego.U nas sprawa wygląda tak,iż mamy już termin operacji.....data jest bardzo wyjątkowa więc musi być dobrze. 14 luty,to dzień operacji mojego pół rocznego Wojtusia.Dzisiaj mieliśmy zamówioną mszę,za synka(za pomyślną operację).Czekamy nerwowo z niecierpliwością na rermin operacji i pozdrawiamy wszystkich bardzo gorąco.MARIETTA

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam, chciałam się zapytać jak Jeremi czuje się i funkcjonuje obecnie. Mój młodszy syn ma rozpoznaną kraniosytozę, czekamy na operację .czytam dużo na ten temat, ale mimo jakiejś wiedzy martwię się i boję zabiegu i tego czy nie będzie ubocznych skutków. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam. Mój synek 4 miesięczny też ma rozpoznanie kraniostanozy... czekamy na wizytę w poradni i prywatnie. Jestem przerażona.Agnieszka M

      Usuń
    2. Witam jesteśmy 3 tygodnie po operacji. Syn wròcił szybko do formy. Szew jest bardzo ładny, a już ładnie odrastają włosy. Martwi mnie tylko wypukłość z jednej strony, ktòra jest miękka. Niedługo mamy wizytę kontrolną u naszego lekarza. Mój syn przed operacją miał poszerzenie po obu stronach po 5milimetrów.

      Usuń
  27. Wszystko w jak najlepszym porządku. Postaram się wkrótce wrzucić na bloga kilka aktualnych zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Witam. A czy synek miał poszerzone komory mózgu? Pytam ponieważ u mojego synka zdiagnozowano kraniostenoza i czy to jest" połączone " z komorami mózgu ?

    OdpowiedzUsuń
  30. Dzień dobry. Nasz syn nie miał zmian w mózgu. Występowanie jednej wady nie jest chyba jednoznacznie powiązane z występowaniem drugiej.

    OdpowiedzUsuń
  31. Czy przy kraniostenozie występuje "Szewska klatka"? Nie mogę nic znaleźć w internecie, a jedna z osób komentujących taki związek zasugerowała?

    OdpowiedzUsuń
  32. Czy kto kolwiek z Panstwa operowal dziecko z kraniostenoza strzalkowa w Krakowie w szpitalu uniwersyteckim?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nas niebawem czeka operacja właśnie w Krakowie w Szpitalu Uniwersyteckim w Prokocimiu, więc będę również wdzięczna za wszelkie opinie i rady dotyczące samej operacji oraz szpitala.

      Usuń
  33. Witam! Moja córeczka jest wcześniakiem z 27 tygodnia ciąży. Obecnie ma 5 miesięcy urodzeniowe. Jesteśmy z Warszawy, byliśmy u dwóch neurochirurgow gdzie jeden od razu zasugerował operację, a drugi TK. Mamy usg szwów czaszkowych i widać, że są ale mniejsze nic powinny. Czy mogą Państwo polecić specjalistę z Warszawy lub okolic gdzie mogłabym to jeszcze skonsultować? Jeśli byłaby konieczność pojednania do innego miasta bo tam jest najlepszy lekarz to oczywiście nie ma problemu, pojedziemy ale na razie chciałam sprawdzić lokalnie.
    I mam pytanie odnośnie metody operacji bo ten lekarz sugerujacy operację mówił o wstawieniu jakiejś sprężyny w miejsce szwu strzalkowego, którą po jakimś czasie trzeba usunąć czyli byłaby druga operacja. Słyszeli Państwo o takiej metodzie?? Będę wdzięczna za informację bo czuje się jak w potrzasku. Dodatkowo chodzę z córką do osteopaty i on twierdzi, że można to wyleczyć manualnie. Nie wiem czy w to wierzyć. Mówi, że na świecie osteopatia jest o niebo lepiej rozwinięta i tam takie wady leczy się odpowiednimi masażami szwów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczytaj sobie w tym podręczniku
      http://www.kranio.pl/upload/201710/Kraniosynostoza_Przewodnik_dla_rodzicow_wersja_online.pdf

      My też prawdopodobnie mamy zarośnięty szew strzałkowy (okaże się po TK) i jednym ze sposobów leczenia przedstawionym nam przez lekarza jest wstawienie sprężyny. Po TK mamy ustalić szczegóły operacji.

      Lekarza w Warszawie nie znam. Ja jestem z Krakowa i jeśli chciałabyś tu konsultować to mogę Ci podesłać jakieś namiary.

      Co do osteopatii nie wypowiem się, bo nie mam pojęcia czy w takim przypadku to działa.

      Usuń
    2. Dzięki! Wydrukuje i przeczytam. Wszędzie gdzie czytam to jest wspominane o jednej operacji i o wycinaniu części kości szwu, a ta metoda ze sprężyną trochę mnie zaskoczyła. Byłam u neurochirurga który operuje w Centrum zdrowia dziecka więc raczej powinien znać się na rzeczy ale zapisałam córkę jeszcze do dwóch innych specjalistów których nazwiska znalazłam na forum dotyczącym tego problemu.

      Usuń
    3. Trzymam za Was kciuki :)

      Usuń
    4. Ja za Was również! :) Po wizytach napiszę jakie są opinie lekarzy. Może komuś się kiedyś przyda :)

      Usuń
    5. @Sylwia Fus, czy mieliście już operację na Prokocimiu? Ile miesięcy miało dziecko podczas operacji? Mogę się z Tobą skontaktować w sprawie szczegółów? Czekamy na termin - już za 3 tygodnie.

      Usuń
    6. Asia u nas wszystko zakończyło się bez operacji. Po TC okazało się, że przyczyna leży gdzie indziej i operacji nie było. Więc co do szczegółów w tym temacie niestety za wiele nie pomogę. Trzymam kciuki.

      Usuń
  34. Witam Kochani i z całego serca dziękuję za opisanie historii Jeremiego to nam daje cień nadziei. Moja córka jest w 31 tygodniu ciąży (mieszkamy w uk), w 27tc przez przypadek zauważono, że mały ma powiększone komory boczne mózgu. W ciągu 2 tygodni wykonano kilka skanów różnymi aparatami w najgorszym momencie było 14 i 16mm, tydzień temu zmniejszyło się do 13mm. Wykonano amniopunkcję, która nic nie wykazała za to MRI płodu wykazał wiele nieprawidłowości. Lekarz zadzwonił do córki i poinformował o nieprawidłowościach w mózgu nie wyjaśniając nic zasugerował aby zorientować się czym jest dysplazja przegrody ocznej. Świat się zawalił, mieliśmy czekać do piątku jednak udało się porozmawiać już w środę z innym lekarzem. Dowiedzieliśmy się że czaszka jest zrośnięta i mózg nie ma miejsca rosnąć normalnie wiec rośnie w górę, że główka jest w kształcie jaja, że komory są powiększone, że prawdopodobnie jest zbyt mało materii białej i że nie widać lub nie ma albo jamy przegrody przezroczystej albo samej przegrody. Na pytanie co to oznacza i jakie mały ma szanse wymieniał przez 10 minut same straszne rzeczy jedna po drugiej. W jego głosie nie było cienia szansy dla naszego malucha na normalne godne życie. Delikatnie mówiąc sugerował terminacje. Kilka godzin płaczu, żalu itd. Dociera do mnie, że nie wspomniał, że dziecko jest śmiertelnie chore, a skoro tak to trzeba spróbować. Wiem, że mamy tu wspaniałych specjalistów i świetną opiekę ale system jest niedoskonały. Nie widzieliśmy wyników, to była tylko rozmowa na ich temat, nie wspomniał o kraniostenozie czy o tym, że można ją leczyć czy operować. Zajęło mi kilka godzin zanim dokopałam się w internecie o co chodzi i trafiłam na tą stronę. Już kombinuję jak wyciągnąć od nich wyniki (jeśli nie da się zdjęć MRI to może chociaż opis medyczny) aby skonsultować to w Polsce z dobrym specjalistą (opis będzie po angielsku i trzeba to zrobić na odległość) i tu ogromna prośba o namiary na takiego specjalistę. Dziś jest czwartek, jutro kolejna rozmowa prowadzącym panem doktorem, boje się, że utwierdzą moją córkę i zięcia w przekonaniu, że terminacja jest najlepszym rozwiązaniem (wstyd się przyznać ale przez chwilę, wczoraj słuchając tego doktorskiego monologu sama tak pomyślałam). Jeśli ktoś potrafi mi pomóc będę ogromnie wdzięczna. Dziękuję i pozdrawiam wszystkie dzielne maluchy i ich dzielnych rodziców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ratujcie Państwo dziecko za wszelką cenę! Nie poddawajcie się! My kontaktowaliśmy się też mailowo z kliniką Charite w Berlinie - odpowiadali szybko i konkretnie - proszę zobaczyć tu: https://kinderneurochirurgie.charite.de/fuer_patienten/sprechstunden/
      Jest tam telefon oraz adres mailowy kinderneurochirurgie(at)charite.de - proszę próbować! Całym sercem jesteśmy z Wami!

      Usuń
  35. W Polsce najczęściej polecanym lekarzem jest prof Larysz z Katowic. My nie leczymy się u niego ale dziewczyny piszą ze można z nim na odległość konsultować. Można pisać na NZOZ Kangur tam na stronie jest kontakt i mailowy i telefoniczny. Można też pisać na grupie kraniosynostoza na FB. Powodzenia w tej walce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prof Larysz już nie pracuje w NZOZ Kangur. Teraz jest w Med4kids. W piątek dr. Klimczak z tej samej przychodni zaniepokoił się, ze nasza córka jest do pilnej diagnostyki w związku z Kraniostenoza. Wysyła Nas na tomograf i inne badania. Pomoże Nam skompletować wszystkie badania i dokumenty. Żeby nie iść z pusta ręka do prof Larysza. Córka ma 4 miesiące. A wspominał, ze lepiej przed ukończeniem 6 M zrobić operacje Jeśli będzie potrzebna.

      Usuń
    2. Prof Larysz już nie pracuje w NZOZ Kangur. Teraz jest w Med4kids. W piątek dr. Klimczak z tej samej przychodni zaniepokoił się, ze nasza córka jest do pilnej diagnostyki w związku z Kraniostenoza. Wysyła Nas na tomograf i inne badania. Pomoże Nam skompletować wszystkie badania i dokumenty. Żeby nie iść z pusta ręka do prof Larysza. Córka ma 4 miesiące. A wspominał, ze lepiej przed ukończeniem 6 M zrobić operacje Jeśli będzie potrzebna.

      Usuń
  36. Dziękuję bardzo Sylwia, mail już wysłany.

    OdpowiedzUsuń
  37. Witam, nasz Krzyś już po operacji w Katowicach. W szpitalu fantastyczny personel na oddziale neurochirurgii. Spędziliśmy tam 7 dni. Teraz 4 tygodnie po operacji, włoski odrastają, rana powoli się goi a Krzyś bardzo szybko doszedł do siebie. Mamy też za sobą wizytę kontrolną u profesora Larysza. Jesteśmy mu ogromnie wdzięczni za opiekę nad małym i samą operację. Profesor to wyjątkowy człowiek. Dbający bardzo o komfort swoich najmłodszych pacjentów. Gdyby ktoś miał pytania np. o pobyt w szpitalu chętnie odpowiem co nam się przydało na oddziale. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Witajcie;) dziekuje za waszego bloga. Było to dla mnie pierwsze źródło informacji o tej chorobie. Nasz synek zdiagnozowany jako przedwczesne zrosniecie szwu strzalkowego.teraz Jestesmy po operacji metodą SAS (tzw sprężynki ) w CZD w Warszawie. Polecam w celu zglebienia tematu i zobaczęnia zdjęć dzieci przed zabiegami i po zabiegach grupy facebookowe : Kraniostenoza ( tutaj głównie o zabiegach klasycznych, specjalistach i doświadczeniu rodziców ) oraz grupę Kraniostenoza SAS ( dzieci operowane metodą sprezynkowa,doświadczenia rodzicow oraz możliwość uzyskania fachowej porady lekarskiej;)
    Trzymam kciuki za wszystkie maluchy na w odpowiednim czasie wykryto u nich te wadę by była szansa na operację i normalne życie;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Witam. Dołączę do Was z naszym przypadkiem. Mój synek obecnie dwu i półletni z diagnozą kraniostenozy strzałkowej był operowany w wieku 10 mcy (niestety, bo do trzech miesięcy przeprowadza się to laparoskopowo) na Oddziale Neurochirurgii Dziecięcej w Szpitalu Szczecin Zdroje u dr Madanego. Gorąco polecam wspaniałego fachowca lekarza i człowieka i Konkretnie ten Oddział (a my jesteśmy z Trójmiasta), który jest jednym z najlepszych w Polsce i są też prekursorami w wielu nowych operacjach. Dr Madany potwierdził podejrzenia naszego neurologa kiedy synek miał 3,5 mca przy czym dodam, że po porodzie położne trochę "wysmiewały" kształt główki dziecka twierdziły , że wygląda jak z ułożenia pośladkowego gdy ułożenie mojego dziecka było prawidłowe a rodziłam poprzez cc. Neonatolog czyniąc pomiary nie zauważyła nic dziwnego i dopiero na rutynowej pierwszej wizycie pediatra zaniepokoiła sie podłużnym kształtem główki i skierowała do neurologa. Szybkie usg wykazało że dziecko juz praktycznie nie ma ciemiączka , no a potem neurolog przez dwa miesiące obserował wzrost głowki dziecka by po tym czasie skierować nas na konsultacje do neurochiruga dziecięcego. Nasz neurolog uczył sie na naszym przypadku (bo na pierwszej wizycie wspominał że jest taka choroba jak kraniostenoza ale proszę sie nie martwić to na pewno nie to, że on osobiscie nie spotkał się z taką choroba u dziecka, kierował nas tez najpierw do chirurga a nie neurochirurga. (tutaj sama go poprawiłam)....Dlatego przegapiono ten czas trzech pierwszych miesięcy życia. Ale jesteśmy po, synek rozwija się wspaniale, oczywiście jesteśmy cały czas pod opieka lekarzy z różnych dziedzin bo tak przy tej chorobie trzeba i jeżdzimy na kontrole pooperacyjne do Szczecina, tym bardziej że główka wciaz jeszcze miękka. Obrazowo główka synka podzielona była na dwie częsci : część czołowa rosła w górę i tylna niższa, oddzielona od przedniej wklęśnięciem tzw siodłem . Zwróciłam uwagę lekarzowi który wykonywał cc a jest jednocześnie ordynatorem oddziału, na przypadek mojego syna, żeby jego lekarze byli bardziej uczuleni na takie "dziwne kształty", bo ważne żeby diagnozować szybko, tym bardziej, że nie miałam skąd czerpać wiedzy o tej chorobie poza google i mamie dziecka operowanego też w Zdrojach którą przyuważyłam gdzieś na FB, bo wszyscy specjaliści uczyli się na "główce synka". Pozdrawiam wszystkich i życzę szczęsliwych zakończeń procesu leczenia maluchów przy tej jednostce chorobowej jaką jest kraniostenoza.Małgorzata

    OdpowiedzUsuń
  40. Dzień dobry. Dzięki temu tekstowi też skierowaliśmy swoje kroki do Poznania, a dokładnie do dr Strzyżewskiego. Nasza córka będzie miała w marcu operację w szpitalu na ul. SZPITALNEJ W POZNANIU, ponieważ też ma kraniostenozę strzalkową. Czy ktoś z odwiedzających bloga był w ostatnim czasie tam w szpitalu w czasie epidemii? I mógłby coś podpowiedzieć, ci zabrać że sobą, na co się przygotować...bylabym bardzo wdzięczna.moj adres mail sylag997@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  41. Witam was.
    Mój syn Nathan urodził się w 7 miesiącu ciąży. Jego głowa była totalnie zniekształcona. Kiedy miał 1.5 miesiąca wykonano mu tomografie komputerowa która wykazała zrośnięcie wszystkich szwów czaszkowych. Do tego brak rozwiniętych zatok czołowym, brak zalążków zębów stalych 3 i 4 po każdej ze stron szczęki górnej i dolnej. Dok Jarmuż oraz dok Strzyżewski powiedzieli mi ze nie podejmą się operacji mojego syna ponieważ jest mała szansa aby moj syn jako wcześniej ja przeżył. Badania wiec wysłano do różnych szpitali w Polsce jak Kraków, Warszawa, Łódź i Bydgoszcz. Niestety każdy szpital odmówił podjęcia się zoperowania mojego syna z uwagi na niskie szanse przeżycia (5%). Jednak w szpitalu na ul Szpitalnej w którym miał badanie znalazła się pani doktor neurochirurg Anna Jażdżewska wspaniałą pełna ciepła zrozumienia a przede wszystkim ogromnie kompetentna która przyszła do mnie i powiedziała że podejmie się ryzyka i zoperuje syna. Oczywiście uprzedziła mnie o wszystkim co może się stać w czasie operacji jak i po. Mimo tylko 5% szans jakie miał mój syn by przeżyć doszłam do wniosku że nie mogę mu odbierać najmniejszej szansy na życie bo nie zoperowania syna doprowadziłoby do pewnej śmierci z uwagi na to ze mózg syna był totalnie uciśnięty. Miał praktycznie całodobowe ataki padaczki co zagrażalo jego życiu. 7 dni po badaniu tomografem syn trafił na stół operacyjny w wieku nie spełnia 2 miesi. Właściwie jak to powiedziała pani dok Jażdżewska operuje dziecko które tak naprawdę jeszcze nie powinno się urodzić. Operacja trwała 8.5 h niestety nie udało się zoperowania całej wady przy 1 operacji ponieważ syna musieli w trakcie operacji 2 krotnie reanimować dlatego podjęto w czasie operacji decyzje ze zoperowania tylko przód czaszki. Po operacji spędziliśmy 2 tyg na OIOMIE. Później kolejny miesiąc na oddziale neurochirurgii. Wróciliśmy do domu na na niecałe 2 miesiące po czym syn trafił na stół operacyjny na kolejne 8 h by zoperować tyl czaszki. I znów kolejny tydzień na OIOMIE I 3 tyg na oddziale neurochirurgii. Dziś wbrew opini lekarzy którzy nie podjęli się leczenia syna z powodu zbyt małych szans na jej przeżycie syn jest dzieckiem zdrowym rozwija się prawidłowo b dobrze się uczy i jest zawodnikiem Polskiego Związku Piłki Nożnej w 2 klubach piłkarskich. Jedyne co sprawia mi a zwłaszcza synkowi smutek i przykrość to to ze jego głowa ma mimo operacji kształt jajka a co za tym idzie inne dzieci przeżywają go JAJOGŁOWY. Synek często mówi mi ze chciałby mieć operacje plastyczna aby można było zmienić kształt jego głowy bo dużo dzieci się z niego naśmiewa. Widzę jak bardzo cierpi z tego powodu niestety byłam u kilku lekarzy ale nikt nie chce nic z tym zrobić.
    Ciężko mi patrzeć na syna który wraca ze szkoły lub z podwórka i płacze bo dzieci go przeżywają i nie chcą się z nim bawić z powodu tego jak wygląda. Nie rozumiem dlaczego rodzice nie rozmawiają ze swoimi dziećmi na temat tolerancji, poszanowania innego człowieka to wydaje mi się podstawy jakie powinni wpajać swoim dzieciom bo los jest przewrotny i nigdy nie wiemy co nas jeszcze w życiu może spotkac ale to tylko moje przemyślenia.
    Życzę dużo zdrowia wszystkim rodzicom i dzieciaczkom.

    OdpowiedzUsuń
  42. Witam. Mój syn był operowany w Poznaniu na ul. Szpitalnej przez Pana doktora Strzyżewskiego 7 lipca 2020 roku w czasie epidemi jeżeli są jakieś pytania chętnie odpowiem.

    OdpowiedzUsuń
  43. Witam, nasz synek kończy wlabsie 4 miesiąc, od miesiąca żyjemy ze świadomością, ze ma kraniosynostozę, przeczytałam chyba cały Internet, dziś trafiłam na ten blog. Za 2 tygodnie Nikoś ma operację w Centrum zdrowia dziecka w Warszawie metodą sprężynkową. Dzięki takim blogom strach jest Co raz mniejszy

    OdpowiedzUsuń
  44. Witam nie można wysłać wiadomość maila na podany pod postem państwa kozian

    OdpowiedzUsuń
  45. Czy mają państwo informacje na temat badań genetycznych jakie wyszlo badanie ? Państwu lub dziecku. Mam synka po tej samej operacji. Mówią nam że to nie jest dziedziczne i genetyczne ale że nie wiadomo czy dziecko z tą wadą nie przekaże kiedyś swoim dzieciom. Czy wiecie może państwo czy jest to genetyczne ? Chciałabym dowiedzieć się od państwa na ten temat . Czy macie może kolejne dziecko po dziecku z tym przypadkiem ?

    OdpowiedzUsuń
  46. Dzień dobry, niestety nie mamy informacji na ten temat, nie robiliśmy badań genetycznych.

    OdpowiedzUsuń
  47. Witam. Bardzo proszę o
    Kontakt. Zimaolga19.04@gmail.com
    Olga

    OdpowiedzUsuń
  48. Witam. Bardzo proszę o
    Kontakt. Zimaolga19.04@gmail.com
    Olga

    OdpowiedzUsuń